Sesja z Basmatem 11 grudnia 2021 r.

Sesja z Basmatem 11 grudnia 2021 roku
Izyda, Anubis, St. Germain, Jeshua, Metatron,
Maria Magdalena
Uczestnicy: Basmat, Andrzej Wójcikiewicz

PODZIĘKOWANIA ZA MEDYTACJĘ W KOMNACIE KRÓLA

Basmat:
Izyda prosi, żebyśmy spojrzeli w górę, a tam pojawia się dysk. Dysk, ale nieduży i ona mówi tak:

Izyda:
Chciałam, żeby podziękowanie dla was wyszło nie od nas, jak tutaj jesteśmy, ale od Kogoś Wyżej… Dlatego proszę, żebyście wysłuchali dźwięk… taki metaliczny… taki inny… Andrzejku, szmaragdowa drużyno, która powstała w energii Szmaragdowego Przymierza. Składamy wam podziękowanie za to, że byliście i zorganizowaliście wyjazd i Celebrację w Wielkiej Piramidzie Miłości. Stało się to, co doprowadzi was do Nowej Ziemi, ale też ludzi, którzy są na nią gotowi. W tym momencie czasu ziemskiego, fizycznego przez to, co się wydarzyło, ponownie połączyły się wszystkie piramidy, również te, na innych planetach, a Arka Miłości już jest w pełni energetycznie w środku. Wasze ludzkie dłonie fizyczne, ziemskie i serca spowodowały, że wydarzyło się to, co było zapisane na Ziemi i w Niebie. Składamy wam wielkie podziękowania – całej drużynie.

Basmat:
Dysk podleciał do ciebie i do mnie. Metatron skierował swoją dłoń do góry i zniknął dysk.

Izyda:
Teraz mogę powiedzieć ja, w swoim imieniu, że jestem z was ogromnie dumna i bardzo wdzięczna dla was. Energia Arki jest już z powrotem w tym miejscu, w którym zawsze była. Andrzejku, pytałeś jak rozmawialiście – co teraz? Co dalej? Powiem tak. Arka Miłości miała wrócić na swoje miejsce – i wróciła, ale będzie zabrana wyżej. Dużo… dużo wyżej. Byłam z wami podczas rozmowy wcześniejszej. To, o czym mówił głos kobiecy Eli – jest inną skrzynią (mowa o tzw. Arce Gabriela – Rozmowa z Elą Wierzchowską). To nie jest Arka Miłości. Powstało wiele takich skrzyń i każdy uważał, że jego jest ta właściwa. Proszę, żebyś podziękował każdemu z osobna i całej waszej grupie, tym 33 osobom, które są teraz – za dar ich miłości dla ludzi i dla Nowej Ziemi – od nas.

St. Germain:
Jak patrzyliśmy na was w tym miejscu tak bardzo nam bliskim, to wy i my byliście jedną energią. Byliśmy tam wszyscy… było nas bardzo dużo pięknych Istot. Waszą energię odbierała Iwonka (Stankiewicz) – u góry… przekazując ją dalej, do nas. Była to jedna energia miłości płynąca od was, do nas. Miłości bezwarunkowej. Patrząc na was, na tę miłość, na twarzach, oczach sercach, przeszedłem w miejsca za „sarkofagiem” (jak go nazywacie), które jest miejscem Arki Miłości w kierunku wejścia, żeby domknęło się przeznaczenie tego wydarzenia, tej Celebracji, która miała miejsce, by ludzie, przyroda, zwierzęta mogli być prawdziwie szczęśliwi tutaj i teraz.

Andrzej:
Jak wyszliśmy z Wielkiej Piramidy po Celebracji, na zewnątrz były piękne skrzydła z gołębicą w środku. To było coś niesamowitego. Co ma to symbolizować?

Izyda:
Zwycięstwo Światła i Miłości. Chciałam, żebyście to zobaczyli. Chciałam, żebyście poczuli w jakim Wydarzeniu uczestniczycie tak cichutko, tak z dala od rozgłosu, a z taką piękną energią miłości, najwyższej wibracji. Teraz jest czas energii żeńskiej. Ta gołębica w środku to czas kobiet, czas energii Shekinah, a skrzydła niech prowadzą was dalej w drodze do najwyższych wibracji Światła, aż sami staniecie się Światłem.

Basmat:
Jakie to było ważne wydarzenie, ta Celebracja, skoro nie można było nic o tym mówić. Myśmy sobie chyba nie do końca zdawali z tego sprawę jakie to jest ważne. Nie mówię, że my, czyli ty i ja, ale niektórzy z ludzi, którzy byli z nami w grupie.

Andrzej:
Domyślałem się, że to musiało być ważne skoro Krystian w sarkofagu, ja, Inga i wszystkie inne osoby w specjalnym ustawieniu. Zastanawiałem się czy nie spowodowaliśmy jakiego zakłócenia, bo wszyscy byliśmy w środku, a nie część na zewnątrz, a część w środku?

Izyda:
Nie Andrzejku. Wszystko było tak, jak powinno się odbyć. Nasz plan w „ustawieniu Metatrona” miał być wewnątrz i na zewnątrz. Miało nastąpić takie „domknięcie” tej Celebracji. Dlatego było ustawiane w środku i na zewnątrz, bo na zewnątrz ludzie, którzy przechodzili, poczuliby to zawołanie. Wszyscy, którzy byliby na płaskowyżu wcale nie musieliby być blisko Piramidy, mieli odczuć to, co się dzieje poprzez przywołanie ich do energii Światła. Dlatego chcieliśmy, aby było i w środku i na zewnątrz. Danusia użyła słowa (podczas waszych rozmów), że ważna jest energia grupy będąca w Piramidzie. Andrzeju – ważni byli wszyscy tak samo. Ta grupa, która miała być na zewnątrz to była bardzo silna energia, bo ta grupa miała czuwać nad energią, która miała płynąć do Piramidy, do tych ludzi, którzy mieli być w środku. Więc byliście jedną drużyną i jedną energią. Natomiast jak zrobiliście to w środku wszystko się zdarzyło, ale ten impuls do ludzi poszedł dopiero od wszystkich piramid. On był trochę inny, ale zmiany nie odbieram żadnej. Wszystko wydarzyło się tak, jak powinno się wydarzyć. Impuls ludzki (dlaczego o tym mówię) jest bardziej przyswajalny przez człowieka niż impuls piramid i stąd ten pomysł, żebyście byli i tutaj i tam. Ale ci ludzie, którzy byli gotowi – odebrali ten impuls piramid.

Basmat:
Bardzo ważny był ten znak na niebie dla nas. Przecież mogliśmy wyjść i niczego nie widzieć.

Andrzej:
Tak, to było potwierdzenie dla tych z nas, którzy byli w Komnacie i dla wszystkich, którzy są choć trochę zainteresowani duchowością, że to wszystko ma sens, że nie jest to tylko „sztuka dla sztuki”. Ot, parę osób sobie pomedytuje, ale i tak to nic nie zmieni.

Basmat:
Nie wiem, czy zwróciłeś uwagę, że również egipscy strażnicy wskazywali na niego.

Andrzej:
Tak, sądzę że oni też byli bardzo wzruszeni tym, co zobaczyli i poczuli.

ARKA PRZYMIERZA – ARKA MIŁOŚCI

Andrzej:
Czy to, co jest nazywane „Arką Gabriela” rzeczywiście istnieje?

Jeshua:
Jest skrzynia, która ma w sobie urządzenie, ale nie jest to urządzenie mocy. Ta skrzynia ma w sobie urządzenie, którym można manipulować ludźmi, którym można zakłócać wibracje, którym można szkodzić.

Andrzej:
Kto to wyprodukował?

Jeshua:
To urządzenie powstało z różnych materiałów, które były dostępne w formie pisanej, a nazwano je tak, żeby dać mu energię pięknego Anioła. W podziemiach Watykanu jest wiele urządzeń. Dzisiejszego Watykanu.

Andrzej:
Czy ta skrzynia, o której mówimy rzeczywiście jest teraz w wodach, gdzieś na Antarktydzie?

Jeshua:
Jest jeden punkt, który ona pokazuje że jest i się pojawia jeżeli nie ma nałożonej na siebie warstwy ochronnej. Jeżeli ma nałożoną warstwę ochronną, wtedy nie odbieramy miejsca, w którym jest. Została tam przewieziona. To miejsce ma dobrą nazwę jeśli chodzi o tych ludzi, którzy tak ją nazwali. To jest miejsce z dostępem do technologii bardzo wysokiej z innych planet. Tam cały czas są miasta pod ziemią z wysoką technologią. Pamiętajcie jeszcze o jednym. Ludzie mówią nieraz o różnym manifestowaniu czasami negatywnymi energiami. Pamiętajcie – żaden człowiek fizyczny nie ma takiej siły i mocy. Mogą chcieć i uważać, że coś zrobią. Przyjmijcie – energia Światła jest ponad tym wszystkim.

Izyda:
Jak przejdziecie te wszystkie trudne historie, które są zapisane na tej Ziemi, to poczujecie, że Arka jest już u siebie w domu, ale nie w Piramidzie, tylko bardzo… bardzo wysoko. Ona teraz rezonuje tak, jakby była już w przestrzeni, w tym kamiennym miejscu. Wasze oczy tego nie widzą, ale wokół tego miejsca pojawia się bardzo wysoka energia i ona rozprzestrzenia się tak, że to jest i na środku tej komnaty i w miejscu, gdzie stoi ten kamienny posąg, sarkofag.

Andrzej:
Co masz na myśli, kiedy mówisz, że Arka znajdzie się na o wiele wyższym planie, wyższym poziomie. Czy zostanie zabrana z Ziemi gdzieś? Co to znaczy „wysoko… wysoko”?

Izyda:
Powiedziałam, że w tym momencie nie mogę przekazać informacji gdzie dokładnie. Powiem jeszcze raz: bardzo… bardzo wysoko.

Basmat:
Tam było dodane (w tym co poprzednio mówiła Izyda), że „bardzo… bardzo wysoko” lecz dodała „ale jeszcze zobaczymy”. Czyli tak jakby oczekiwali na to, że to powinno się dopełnić na oczach ludzi w tym miejscu.

Andrzej:
„Bardzo… bardzo wysoko” to znaczy do jakiegoś innego wszechświata? Może do Najwyższego?

Izyda:
Było powiedziane, że jeżeli Arka połączy się z Piramidą i ze wszystkimi miejscami piramid – to znaczy że ludzkość zbliża się do czasu, kiedy jest gotowa na Piąty Wymiar.

Andrzej:
Czy ona ma kiedyś być fizycznie przeniesiona do sarkofagu?

Izyda:
Tam jest takie urządzenie, że ona poprzez was działa tak, jakby była fizycznie w środku, ale czas i miejsce dla niej jest dużo… dużo wyżej.

Andrzej:
Ale kiedyś mówiliście, że złote pręty mają być umieszczone w niej fizycznie.

Izyda:
Odebraliśmy umieszczenie prętów poprzez Krystiana. Chcemy, żeby w momencie, kiedy odsłonią się ważne miejsca i wiedza, i przedmioty, które były w czasach świetności Egiptu, żebyście wtedy, bardzo oficjalnie przekazali dar, który jest na ziemi egipskiej.

Andrzej:
Mówisz o prętach?

Izyda:
Tak. Chcieliśmy, żeby ona fizycznie się pojawiła i żeby to mogło zostać ukończone, ale przyglądamy się na to, co się wydarza i bezpieczniej jest, żeby to było w miejscu, które my znamy.

Jeshua:
Słuchałem rozmowy dzisiaj waszej, Andrzejku. Było powiedziane, że Arka była w Mekce i później została przewieziona dalej, że zginęli tam ludzie. Andrzejku – powiedziałeś o Kluczach Henocha. Hurtak napisał, że tam jest „czarny sześcian” i to on jest negatywem. To nie skrzynia, Andrzejku. Czy wyobrażasz sobie, że dzisiejszy papież oddałby Arkę nawet w porozumieniu z człowiekiem wyznającym prawosławie? Myślę, że ci ludzie chcieli trochę postraszyć, trochę chcieli być ważni i żeby wszyscy o nich mówili. Oni mają dostęp do wielu rzeczy na Antarktydzie, do sprzętu generacji, których jeszcze nie ma na Ziemi. Teraz oni do niej już mają dostęp, ale nie mają prawdziwej Arki.

ZADANIA I CELE FUNDACJI MĄDROŚĆ NARODÓW
NA NASTĘPNE LATA

Andrzej:
Jakie są najbliższe zadania Fundacji? Co mamy robić fizycznie żeby pomóc w przejściu Planety Ziemia do Piątego Wymiaru?

St. Germain:
Powinniście uruchomić bardziej to miejsce, gdzie ludzie wchodzą i czytają o was, o Fundacji. Ona powinna być pełna fotografii, opowieści, wypowiedzi, żeby ludzie mogli w niej poczuć, że uczestniczą w czymś wielkim i pięknym. Teraz jest bardzo ciekawy czas. To jest czas bardzo indywidualny, Andrzejku. To tutaj zbieracie siebie samego żeby ją podnieść jeszcze wyżej, a wszystko, co wokół was się będzie działo, na zewnątrz was, nie powinno wpływać na wasze działanie tak, jakbyście tego nie zauważali – chociaż w nim funkcjonujecie i jesteście. To jest czas na doskonalenie siebie w energii Światła, w energii równowagi, w energii miłości.

Maria Magdalena:
Proszę, żebyście – jako taka grupa – częściej się spotykali. Nie istotne czy ktoś był w Egipcie, czy nie był. Ci ludzie, którzy chcą się ze sobą spotkać chociaż na 1 – 2 dni. Proszę, abyście się spotykali, żeby można było nawzajem sobie ufać, odbierać się, pomagać sobie tak po prostu, zwyczajnie. Posiedzieć przy ognisku, przy słońcu. Żebyście wiedzieli, że możecie na swoich współbraci i siostry liczyć w każdym momencie. Proszę, żebyście jeszcze bardziej się zaprzyjaźnili.

Andrzej:
Czyli żadnych fizycznych posunięć w sensie wyjazdów czy poszukiwania Arki – nie przewidujemy.

Jeshua:
Proszę, żebyście zrobili w roku 2023 ziemskiego czasu – jak wy to nazywacie – „warsztaty” z dzisiejszym Hurtakiem i jeszcze z ludźmi, których wy dobierzecie. Niech to będzie spotkanie, święto dla ludzi, dla tych wszystkich, którzy będą mogli przybyć. I zróbcie to w pięknym miejscu, w przyrodzie.

Basmat:
Czyli ten rok 2022 byłby przeznaczony wyłącznie do pracy nad sobą. Pierwsze „działanie fizyczne” byłaby to konferencja z Hurtakami.

Andrzej:
Co oznacza logo Fundacji Mądrość Narodów? To zostało jeszcze za czasów Lucyny Łobos stworzone. Jaką to ma symbolikę?

Izyda:
Logo jest ciągłością z poprzednią Fundacją. Enki bardzo mocno ją wspierał. Ono oznacza w pewien sposób namaszczenie was energią, która jest od Istot, które postanowiły wam pomagać. Jest energią wody, powietrza i miłości. Jest zupełnie inna od wszystkich. Musiało ci się bardzo podobać, dlatego zostało przyjęte. W nim jest wszystko. Patrząc na to logo, na ten wzór widzisz człowieka-rybę. To ci, którzy chcieli pomagać ludziom, a teraz wy niesiecie pomoc innym. Ziemia i wszechświat wybrali was do tych działań, do Światła, które bije z Polski. Przecież tak bardzo różne siły próbują to zakłócić.

Andrzej:
Jaki jest ostateczny cel naszej Fundacji?

St. Germain:
Przekazanie wiedzy ludziom… wyjaśnienie prawdy związanej z Arką… Otwarcie Komnaty, przejścia na Płaskowyżu Giza, ale przede wszystkim – dar Światła i Miłości dla każdego człowieka, który jest na nią gotów. Proszę, płyńcie do ludzi i proszę, żebyście zjednoczyli siły razem z Hurtakiem, bo idziecie tą samą drogą.

Andrzej:
A czy jest jakaś „fizyczność”, do której możemy dążyć? Na przykład odnalezienie Arki mogło być ostatecznym celem Fundacji. Cel, o którym mówią Izyda, Jezus i pozostali nasi Przyjaciele to są cele duchowo-intelektualne. Ale weźmy na przykład badania wokół Drugiego Sfinksa mogłyby być takim celem.

Izyda:
No ja czekam na wasze badania, żeby ludzie w końcu dowiedzieli się o Drugim Sfinksie. Myślę, że Reda też na nie czeka.

Andrzej:
Rozumiem, czyli Drugi Sfinks może być celem „fizycznym”. Tylko z tego co wiem o polityce w Egipcie, „dzieci Hawassa” (czyli jego poplecznicy) ciągle trzymają na tym łapę. Natomiast jeśli chodzi o Hawarę wygląda na to, że cały czas musimy czekać na „trzęsienie piasków”, które mają odsłonić przynamniej część Labiryntu Herodota… Tylko ciągle nie wiemy kiedy to się stanie.

WYDARZENIE

Andrzej:
Mówiliście tak często o WYDARZENIU. Kiedy to WYDARZENIE ma nastąpić, bo kiedyś mówiłaś Izydo, że 2019, 20, 21, 22 to będzie ten czas. A teraz jak to wygląda?

Izyda:
Andrzejku, nam trudno mówić o czasie waszym ziemskim, ale to nie jest kwestia czasu.. czasu ludzi. My ciągle czekamy. To wszystko się przesuwa – choć nie tak bardzo. Najpierw chcieliśmy dać wam 6 waszych miesięcy ziemskich, żebyście mieli czas dla siebie, żeby każdy mógł zrealizować siebie tak, w jakim pragnąłby być w najpiękniejszym świetle. Dzisiaj uznajemy, że trzeba dać więcej tej przestrzeni, że to jest za krótki termin dla was, ludzi. Chcemy dać wam około 500 ziemskich dni, żebyście mogli być najwyższą wibracją energii… i żebyście mogli przemieścić się tam, gdzie będzie przestrzeń Nowej Ziemi. To jest cel.

Basmat:
Zadałem pytanie dla Jeshuy, czy rzeczywiście jesteśmy w tej chwili – tak jak twierdzi dr Hurtak w Kluczach Henocha – w czasie Apokalipsy IV Plagi? Czy rzeczywiście to, co się będzie działo i wydarzało w przyrodzie i na świecie, to jest ten czas opisywany tam?

Jeshua:
Hurtak jest naszym Świetlistym Przewodnikiem. Proszę, żebyście przyjęli, że to co mówi – jest prawdą. Izyda mówiła, żebyście myśleli o sobie, rozwijali siebie nawet, jeśli wokół was będzie szalała potężna burza czy inne sytuacje. Proszę, żebyście to zrobili. To jest trudny czas i dla ludzi i dla Planety. Ale proszę, żebyście pamiętali, że zawsze jesteście pod ochroną Światła i zobaczycie tę przestrzeń, która jest opisana pod koniec wtedy, kiedy wszystko staje się pięknem, pięknymi kryształami, które wibrują najwyższą energią. Proszę, żeby nie było w was lęku, uczucia samotności. Proszę, żebyście byli w pełni i z poczuciem, że dokonujecie najważniejszego WYDARZENIA ze wszystkich swoich żyć

COVID -19

Andrzej:
Jak widzicie tę całą politykę dotyczącą Covidu i to wszystko, co teraz dzieje się na świecie? Do czego to prowadzi? Jak to się skończy?

Izyda:
W tej mojej odpowiedzi o tych 500 dniach była zawarta odpowiedź. Dlatego dajemy wam większą przestrzeń czasową, bo to co się dzieje na zewnątrz was, bardzo wam przeszkadza i utrudnia. I żeby uzyskać to swoje Światło wysokich wibracji potrzebujecie trochę więcej czasu.

KONFERENCJA WE WROCŁAWIU WE WRZEŚNIU 2021 R.

Andrzej:
Jak oceniacie Konferencję, która odbyła się we Wrocławiu? Do czego on była tak bardzo potrzebna?

Izyda:
Andrzejku, powiedzieliśmy, że to jest kolejny krok. Konferencja była dla tych ludzi, którzy pierwszy raz spotkali się z takimi informacjami, ale była też dla tych, którzy poczuli dopełnienie w sobie. Którzy poczuli, że wiedzą, po co wybrali to życie na najważniejszy czas dla siebie i bliskich. Poczuli, że rezonują tak samo, jak wykładowcy, którzy tam byli. Każdy z was, z tych osób, które miały jechać do Piramidy Miłości, który był na tej Konferencji – my wsparliśmy go, żeby był jeszcze silniejszy, mocniejszy i pełen Światła. A ci, którzy nie mogli z wami pojechać, chociaż było was bardzo wiele osób – wspierali was na odległość.

Andrzej:
Czy to, co mówił dr J.J. Hurtak na Konferencji na temat systemów hydraulicznych pod piramidami – rzeczywiście jest faktem?

Izyda:
Tak Andrzejku. One dokładnie do tego służą. Dzisiejszy Hurtak ma tę wiedzę.

Andrzej:
Tak często mówiliście o poruszeniu się piasków w Egipcie. Czy to ma coś wspólnego z tym systemem hydraulicznym?

Anubis:
I z systemem hydraulicznym i z dotarciem do artefaktów i wiedzy, bo już wtedy nikt nie mógłby wymieniać dat, które są nieprawdziwe, dotyczących powstania tych miejsc i oszukiwać ludzi. Świat musiałby przyznać rację faktom i wiedzy. Ono nastąpi Andrzejku… nastąpi… Czasami, w niektórych miejscach to będzie dosyć trudne. Dlatego proszę żebyście doskonalili siebie i żeby żadna anomalia w przyrodzie, w klimacie nie spowodowała upadku waszych wibracji. Bardzo was o to proszę.

Andrzej:
Jak oceniacie dr. Korotkowa z Rosji?

Izyda:
Dla nas jest on taką samą osobą jak Hurtak i Desiree. Jest wartościowym naukowcem jednocześnie mającym i dużą wiedzę i spojrzenie intuicyjne. Myślę że jedni i drudzy są wartościowymi ludźmi i powinniście utrzymywać z nimi przyjacielskie kontakty.

Andrzej:
Podziwiam jego determinację, żeby przyjechać do Wrocławia na Konferencję. Przecież o leciał do nas z Petersburga przez Los Angeles i Frankfurt. Twierdził, że to była „najbezpieczniejsza” trasa w dobie restrykcji dla Rosjan jeśli chodzi o Polskę.

WYPRAWA DO GWATEMALI – ROK 2012

Andrzej:
Jakie znaczenie dla całego naszego projektu miała wyprawa do Gwatemali, do piramidy La Danta w kompleksie El-Mirador i do tych wszystkich miejsc, które były odwiedzane w październiku 2012 roku. Jaki to miało wpływ na to, co się zdarzyło w 2012 roku?

Jeshua:
Grupa Światła miała podążyć do głównego celu, do piramidy La Danta. To były miejsca, które czekały na otwarcie, żeby Świadomość Chrystusowa mogła być w każdym człowieku, który jest na nią gotów. To jest najwyższa wibracja. Niektórzy niepotrzebnie łączą ją z religiami, a to jest najwyższa wibracja miłości i Światła. To był cel, ale były też piękne miejsca energii, odprowadzenie dusz. Myślę, że również należy wspomnieć o tym, że była to współpraca grupy ludzi, którzy mieli do wykonania zadania. Chcieliśmy zobaczyć jak pracujecie razem. Czy potraficie to robić. Jest zupełnie inaczej, gdy pojedziecie gdzieś we dwójkę, a tutaj w trudnych warunkach, często niebezpiecznych – dawaliście radę. Poprzez dżunglę w Gwatemali – Gwatemalczycy mówią, że szczęście przynosi nazwa „Guatemaya” i mają rację. Szliście przez korytarz Światła. Po pierwsze – mieliście odwiedzić miejsca niezwykłej energii. Mieliście uczynić w tych miejscach medytację, która połączy was z wszystkimi energiami tego miejsca o najwyższej wibracji. Mieliście doświadczyć i poczuć, że to była wybrana grupa ludzi, którzy na ten wyjazd byli gotowi. Z jedną osobą mieliście kłopoty, ale ten człowiek sobie nie radził – to go przerosło, to było dla niego za trudne. Te miejsca, w których byliście miały ochronić ludzi na różnych półkulach, poprzez wasz wyjazd, od wszelkich negatywnych energii. Tam, w niektórych miejscach, zmagały się ze sobą siły: jedne jasne, drugie ciemne, ale Światło zawsze wygrywało i wygrywa. Razem z wami przemieszczała się potężna ilość dusz, która przeszła do Światła. Tysiące… tysiące dusz, które odprowadzali Danka, Piotr i Iwonka. Nie pozwolilibyśmy na to, żeby ta piękna ziemia, ze wspaniałymi ludźmi miała zostać zniszczona. Wasz cel był taki: grupa Światła z Polski ma wyruszyć do tych miejsc, ma przyjąć Najwyższą Energię tych i innych miejsc – i ma wrócić tutaj. Te miejsca miały być „przesunięte”. To nie chodziło o przebiegunowanie. „Przesunięcie” z tych czasów i zdarzeń, kiedy po schodach piramid w Meksyku, w historii Majów, Inków, Azteków spadały głowy czy serca po schodach piramid. One miały być przez was odwrócone. Grupa jedenastu osób – a właściwie dziesięciu – chociaż jedenasta czy dwunasta można by rzec wspierała was i wiele innych wspierało – miała odwrócić te trudne zdarzenia, które miały miejsce. Te tysiące ludzi, które ginęły, miliony – w energię Światła. Miała odprowadzić do energii Światła tysiące… tysiące… tysiące… tysiące… tysiące… tysiące… tysiące… istot. I tak się stało. Wróciliście… staliście się ludźmi jeszcze pełniejszego Światła i bardzo pragnę, żebyście dalej szli, jako grupa pięknych, świetlistych Istot tych, którzy chcą ze sobą pracować, spotykać się, cieszyć się, medytować, tańczyć, pływać i co jeszcze tylko sobie życzycie. Jeśli ktoś z tych Istot uznał, że nie chce być razem – ma do tego prawo. Uszanujcie to. Spotykajcie się z tymi, którzy chcą być razem… razem z wami.

Basmat:
No… takiej odpowiedzi bym się nie spodziewał… Że nie chodziło o przebiegunowanie Ziemi, tylko chodziło o „odwrócenie” aspektu negatywnego w Światło i pozytywne. Odwrócenie tych wszystkich miejsc – w miejsca Światła. Pamiętam, jak w pewnym momencie na wyspie Uros fale się pojawiły. Też, przy piramidzie La Danta też potrzebowaliśmy pomocy i w pewnym momencie pojawił się Jeshua. Ja go widziałem. Powiedział, że przyszedł nas wesprzeć, bo troszeczkę słabniemy więc potrzebujemy trochę siły i mocy.

DWA SFINKSY NA PŁASKOWYŻU W GIZIE

Andrzej:
Chciałem teraz spytać o Sfinksa. Jakie tam są struktury pod Sfinksem? Co tam jest? Co tam się znajduje? Mówię oczywiście o tym „normalnym” Sfinksie?

Izyda
Andrzeju, pod Sfinksem są komnaty. Przechodzisz między łapą Sfinksa, przez nią. Są tunele, które są połączeniem między Sfinksem a Piramidą. Niektórzy wiedzą z grupy egipskiej, która wam utrudniała, co się zdarzy. Dlatego tak bardzo wam przeszkadzano, nie dopuszczano, nie pozwalano.

Andrzej:
A czy pod Drugim Sfinksem są jakieś struktury – czyli korytarze, szyby? Czy coś tam jest?

Izyda:
Drugi Sfinks został postawiony dla równowagi i energii ochrony tego miejsca. On jest Sfinksem na Ziemi – tak go można nazwać. Są tam pomieszczenia, ale najważniejsze są pod głównym Sfinksem. Tam są pomieszczenia przy Sfinksie, którego odnalazł wasz Reda. Ten Sfinks pierwszy, najważniejszy, jest miejscem, które otwiera inne przestrzenie. To tak, jakby przejść z jednego wymiaru, do wymiarów kilka razy wyżej. Sfinks stał w niedalekiej odległości od Świątyni Izydy, której już nie ma. Pozostała po niej piękna, wibrująca energia, która jak staniemy w odpowiednim miejscu zacznie nas unosić.

WIELKA PIRAMIDA i LICZBA 144 000

Andrzej:
Powiedzieliście, że dzięki naszej medytacji Wielka Piramida została uruchomiona, uaktywniona, „obudzona”. Jednocześnie zostały uaktywnione wszystkie piramidy w wyniku tej medytacji. Pytanie – czy coś się zmieniło na Planecie Ziemia ze względu na tą uaktywnioną energię? Jak to ludzie mogą odczuwać?

Izyda:
Miejsca piramid dają niezwykłą energię. Ale tak jak wcześniej mówiliśmy o grupie, która pojechała w roku dwa zero jeden dwa (2012) i odwracała (może nie „odkręcała”) miejsca. Są miejsca piramid, które są bardzo mocno różnymi ludzkimi śmieciami zarzucone. Czasami są w przyrodzie, schowane tak, jak ta piramida w Bośni i są niewidoczne niektóre. Niektóre są dopiero odnajdywane. One poprzez swoje połączenie odzyskały taką samą moc. Każda ma taką samą moc. Nie ma już, że jest mniejsza wibracja i większa. A energia, która popłynęła z tych piramid w przestrzeń ludzi podnosi każdego dnia coraz wyżej i wyżej ich wibracje. A była uruchamiana energia Miłości i Światła, żeby to mogło spowodować WYDARZENIE i podniesienie wibracji ludzkich… ludzi, bo kolejny krok, to już Piąty Wymiar.

Andrzej:
Tak, lecz jest ogromny, gigantyczny opór od systemu politycznego. Od wszystkiego, co zniewala człowieka. Ścierają się dwie energie: energia piramid i energia konfrontacji. Jak to widzisz Izydo?

Izyda:
Te drugie energie – one ciągle podnoszą głowę, ale to jest kwestia przebudzonych istot ludzkich. Jeżeli będzie to ogromna ilość osób, a potrzebujemy raptem tak niewiele, to jest zwycięstwo Światła. Sto czterdzieści cztery tysiące Istot Światła – nie miliardów – wystarczy.

Basmat:
Ciekawe, że w wielu miejscach jest wymieniana ta liczba.

Andrzej:
Czy ktoś z naszych Przyjaciół rozumie przepowiednie Mickiewicza: „A imię jego czterdzieści i cztery”?

Izyda:
Osiem, to nieskończoność, ale imię jego to „sto czterdzieści cztery”.

Andrzej:
Czyli Mickiewicz przeoczył liczbę sto…

Izyda:
Ten wieszcz, jak go nazywacie, wasz narodowy miał wiele widzeń. Czuł, że to jest bardzo ważne, że to trzeba przenieść dalej do kolejnych istot, które przyjdą po nim: „a imię jego sto czterdzieści cztery”.

Andrzej:
Czyli Izyda mówi, że sto czterdzieści cztery tysiące istot światła, czyli ludzi o wysokich wibracjach, jak…

Basmat:
… przebudzi się, to dojdzie do WYDARZENIA, ale to nie oznacza, że te wszystkie miliardy (nie wiem ile miliardów nas jest?) pójdą tą samą drogą.

Andrzej:
Wydaje mi się, że na ziemi więcej powinno być ludzi przebudzonych niż te 144 tysiące? Jeśli ty i ja jesteśmy przebudzeni, to takich jak my może być bardzo dużo…

Izyda:
Andrzejku, teraz tak. Po aktywacji Wielkiej Piramidy i wszystkich piramid wszelkie informacje są już dostępne dla każdego.

Andrzej:
Czy możemy się spodziewać jakiegoś kontaktu z istotami pozaziemskimi?

Izyda:
Tak. Dlatego pamiętaj o tej prośbie naszej.

KSIĄŻKA ANI WĄSIKIEWICZ
„MILLARDIA ANNA KSIĘŻNICZKA MILLARDII”

https://millardia.pl

Andrzej:
Jak nasi Przyjaciele oceniają książkę Ani?

Maria Magdalena:
Andrzejku, bardzo się cieszę, myślę że wszyscy się cieszymy razem z wami, że taka książka się ukazała dla dzieci, dla młodzieży o pięknej energii. Niech Ani, autorce tej książki, się pięknie wiedzie. Jest dużo książek pisanych miłością, a ona chciała jeszcze przekazać wibracje energii Światła. Powinniśmy dziękować dzieciakom, że są. Dziękuję, że jestem.

POLITYKA

Andrzej:
Czy konflikt na granicy ukraińsko-rosyjskiej jest czymś groźnym dla nas?

St. Germain:
Andrzejku, na razie wszystko jest pod kontrolą. Nie powinno wyniknąć z tego nic groźnego. Rosja wie, że nie powinna tego zrobić, ale staramy się czuwać nad tymi miejscami, bo one ostatnio są trudne. To jest pokaz siły bardziej.

Izyda:
To co się teraz dzieje przy granicy wschodniej z Polską to nie jest nic takiego złego, ale te rzeczy, które się pojawią w ciągu tych kilkuset dni (500 dni) i będą trudniejsze, ale nie będą takie jak te. Będą trudniejsze, bo będą powodowały, że ludzie nie będą wiedzieli co się dzieje z przyrodą, co się dzieje z wydarzeniami związanymi z przyrodą. Ale proszę, żebyście pracowali nad sobą. Nie chciałabym, abyście odebrali to jako straszenie czy rodzaj lęku – absolutnie nie. Proszę o światło i miłość dla siebie samej, siebie samego i proszę – szukajcie ludzi. Mówię to do tych, którzy będą to kiedyś czytali. Szukajcie ludzi, którzy dają wam radość, dają wam światłość i miłość, dają wam przyjaźń. Dają wam wiarę w przyjaźń. Szukajcie takich ludzi i z nimi bądźcie. To przyjaciele, to będzie wsparcie siebie nawzajem.

Andrzej:
Jak o tym będę pisał, to niektórym ludziom będzie trudno uwierzyć, że my rozmawiamy z St. Germain czy z Jezusem jak kolega z kolegą. To będzie trudno im zrozumieć.

Basmat:
Ale już dawno było powiedziane, żebyśmy ich nie traktowali jako Istoty Bardzo Wysokie, tylko jako Istoty Przyjacielskie. Były użyte słowa: „druhny, druhowie”. My czujemy ich wielkość, ale oni też chcą, żebyśmy się czuli na tyle silni, że możemy rozmawiać z Pięknymi Istotami. To jest ważne, bo Izyda jeszcze raz mówi.

Izyda
Pamiętajcie o zachowaniu pełnego spokoju tak, jakbyście siedzieli i oglądali film z tego, co się dziele wokół was, albo co gdzieś tak dostrzegacie, czy odbieracie, czy o tym się mówi, ale to nie powinno mieć na was wpływu.

DRZEWA ŻYCIA

Andrzej:
Czy są już na Ziemi Drzewa Życia, czy dopiero się pojawią?

Jeshua:
Andrzejku, drzewa życia już są na Ziemi, ale jakiekolwiek informacje będą przekazane po czasie dwa zero dwa siedem (2027). Nie wcześniej. One zostały zasiane.

Andrzej:
Czyli trochę czasu jeszcze upłynie zanim przejdziemy do Piątego Wymiaru.

Basmat:
Z tym czasem to tak jak oni mówią – jeżeli ludzie przyspieszą, to ten czas się przybliży.

PODRÓŻE JEZUSA

Andrzej:
Jeshua, jaki był Twój pierwszy język: aramejski czy hebrajski?

Jeshua:
Andrzeju, ja podchodziłem do języków tak, że wszystkie były dla mnie równe. Pierwszym moim był aramejski. Powinienem dodać „ziemski aramejski”.

Andrzej:
Dziękuję… tak myślałem.

Basmat:
Zakładam, że jeśli Jezus był w Indiach, to musiał znać wiele języków.

Jeshua:
Jak rozmawiamy o miejscach, w których byłem, to powinienem powiedzieć, że mniej jest tych, gdzie nie byłem, gdzie nie dotarłem, niż tych do których dotarłem. Byłem wszędzie tam, gdzie chciałem być.

Andrzej:
Jakimi środkami lokomocji się poruszałeś?

Jeshua:
Przemieszczałem się.

Andrzej:
Aaa… ok. … rozumiem. Czyli był to rodzaj translokacji…

Jeshua:
Czasami przemieszczaliśmy się z normalnymi ludźmi używając do tego koni, ale to dlatego, że chcieliśmy z nimi trochę popodróżować. Ale normalnie przemieszczałem się sam.

Andrzej:
Czyli fizycznie byłeś w stanie pokonać bardzo szybko jakiś dystans?

Jeshua:
Tak. Albo mogłem być jednocześnie w kilku miejscach…

Andrzej:
Bi-lokacja?

Jeshua:
Tak.

Andrzej:
Czy wszyscy mieliśmy te zdolności i je utraciliśmy?

Jeshua:
Ale ta utrata jest tylko na pewien czas.

Andrzej:
Czy od czasu spotkania w Kanie Galilejskiej stałeś się takim „normalnym” człowiekiem z krwi i kości?

Jeshua:
Tylko jako człowiek mogłem pewnych rzeczy doświadczyć.

Basmat:
Pamiętasz, jak była mowa, że gdy Maria Magdalena była w Langwedocji, to ci ludzie, którzy wokół niej mieszkali widywali bardzo często człowieka, który się tam pojawiał. Nie było wiadomo skąd on przyjeżdża, nie było wiadomo kiedy on wyjeżdża – a go widywali. Mówili o nim, że „starszy człowiek”. Ale Jeshua nie mógł się wtedy pojawić jako człowiek ze swoich czasów, bo wtedy byłby o kilkadziesiąt lat młodszy od Marii Magdaleny, więc pojawiał się jako ktoś w podobnym wieku do niej, jako starszy mężczyzna. On się tam pojawiał, przybywał, docierał pewnie w taki właśnie sposób.

Andrzej:
Ale wtedy już nie żył przecież.

Basmat:
Jako Jeshua nie żył, ale pojawiał się. Przyjął po prostu jakąś postać, jakieś ciało i pojawiał się. Podobno są na ten temat jakieś zapisy. Zapis jest taki, że Maria Magdalena była zaprzyjaźniona z jakimś „starszym mężczyzną”, który się pojawiał nie wiadomo kiedy i ludzie go widzieli.

Andrzej:
Masz przecież koło siebie Jezusa, więc zapytaj go czy to prawda?

Basmat:
Ja nie widzę reakcji na to, żeby to była nieprawda, bo ja się przyglądam jego sylwetce, jego twarzy. Oni się uśmiechają i kiwają głową. A niebieskie jabłka, o których mówiła i Maria Magdalena i Katarzy – mówiono o nich, że to są „niebieskie jabłka”, a to są kamienie Cintamani, które Katarzy dostali od Templariuszy. Popatrz – już wtedy… 700 lat temu. A myśmy umieścili te kamienie w tylu miejscach. Wszystko miałem rozrysowane gdzie, który. Sami zawoziliśmy pod ten najstarszy dąb przy granicy z Niemcami, Aśka zawoziła go do Puszczy Białowieskiej, dziewczyny zostawiały pod dębem Bartek, przy Złotej Bramie Twardowskiego, przy Złotej Bramie w Gdańsku, w Lublinie przy Sfinksie, przy lwach. Myśmy zostawili może 30 a może 50 kamieni – jeśli się policzy te prywatne. Zostawiliśmy 3 kamienie w Egipcie.

PRZEBIEGUNOWANIE PLANETY ZIEMIA

Andrzej:
Naukowcy twierdzą, że minęło około 12 tys. lat od ostatniego zlodowacenia i przebiegunowania Ziemi. Teraz podobno żyjemy w tych czasach. Wielu naukowców uważa, że te przebiegunowania mniej więcej co tyle lat się dzieją, czyli wygląda tak, jakby groził nam kolejny kataklizm. Rozumiem więc, że przez nasze działania myśmy zapobiegli w jakiś sposób temu, co mogło się zdarzyć?

Basmat:
Wygląda na to, że tak. Hurtak nazywa to Piątą i Szóstą Plagą połączoną razem. To tutaj mają wystąpić jakieś anomalie w przyrodzie. Ma być coś takiego, o czym oni mówili, że mamy „być spokojni”, mamy w jakiś sposób zachować spokój. Wygląda na to, że coś będzie, może nie w takim stopniu jak było te 12 000 lat temu, ale w stopniu zdecydowanie delikatniejszym, choć może to wyglądać bardzo groźnie. Ja tak mówię, ale gdybym widział jakąkolwiek reakcję z ich strony – to oni mi powiedzą. Jeśli ja na przykład powtarzam jakiś wyraz, to znaczy że oni mnie poprawili, bo powiedziałem inaczej.

OPIEKA NAD POLSKĄ

Andrzej:
Opiekunką Polski jest Matka Jezusa. Może dlatego nie mamy w Polsce aż takich problemów z covidem jak Niemcy, Francuzi, Austriacy, nie mówiąc już o Australii czy Kanadzie.

Basmat:
Ja się zastanawiałem przez moment, kiedy czułem ten bardzo intensywny zapach – kto nas odwiedził? Nie wiedziałem kto się pojawił, bo nikt się nie określił. Ale jak pojawia się sam ten zapach, to zwykle się mówi, że pojawia się jakaś bardzo wysoka Istota. Zazwyczaj, jak się pojawia zapach róż, to się mówi, że to Maryja. Całkiem możliwe. Nikt z nich nic nie powiedział.

ZAKOŃCZENIE SESJI

Basmat:
Metatronie… Izydo… Mario Magdaleno… Anubisie… Jeshua… St. Germain… Iwonko kochana… bardzo wam dziękujemy za opiekę, za pomoc, za prowadzenie nas, za to, że jesteście. Że czuwanie nad nami, że wspieracie, pomagacie… Prowadzicie drogą Światła. Prosimy o dalsze wskazówki, dalsze rady i dziękujemy za piękną waszą przyjaźń i miłość. Bardzo wdzięczni i szczęśliwi dziękujemy. Dziękujemy też pięknej Istocie Światła, która się pojawiła… – a jednak! Jeshua mówi:

Jeshua:
Pojawiła mi się bardzo bliska osoba. Dwie najbliższe, które mam…

Basmat:
Jednak Matka Boska… Powiem ci, że oni są naprawdę cudni w tej bezpośredniości,,, w tej rozmowie… W tym, że rozmawia się z nimi tak, jak z dobrymi przyjaciółmi.

Andrzej:
Do następnego spotkania…

0 Komentarzy

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Skontaktuj się z nami

Masz pytania? Napisz do nas!

Wysyłanie
©2024 Fundacja „Mądrość Narodów"

Wykonanie: noFlash

lub

Zaloguj się używając swojego loginu i hasła

Nie pamiętasz hasła ?